Mój pradziad Michał Zrayko znany był z hulaszczego trybu życia. W relacjach rodzinnych zachowała się informacja, że bywał w Monte Carlo, a w ciągu jednej nocy potrafił przegrać w kasynie równowartość trzech wiosek.

W relacji tej przewijało się też nazwisko Małkowski, które miał nosić jego towarzysz.
Swego czasu znajomy instruktor harcerski wspomniał nieznaną mi historię Andrzeja Małkowskiego, założyciela harcerstwa. Otóż jako młody Sokół i działacz innych organizacji niepodległościowych postanowił pomnożyć majątek organizacji przez… hazard.
W tym celu wyjechał właśnie do Monte Carlo i tam majątek organizacji przegrał.
Aby to się nie wydarzyło więcej wprowadził w harcerstwie zakaz hazardu, spożywania alkoholu oraz palenia papierosów.
Być może za to przewinienie Sokoli nakazali mu przetłumaczyć Skauting dla chłopców Roberta Baden-Powel’a.
Faktycznie, okres bytności obydwu był zbliżony. Michał studiował i mieszkał we Lwowie (jak Małkowski), ale później osiadł w Sanoku. Jest to dla mnie zastanawiająca koincydencja.