Podobno najtrudniej dowodzić polskim żołnierzem i posiąść polską kobietę. Polska kobieta jest jak dziki koń, piękna i trudna do zdobycia. Polska kobieta zna swoją wartość.

Czy ktoś wyobraża sobie w Polsce #patriarchat? Z moich obserwacji wynika, że jego piewcy co do zasady są starymi kawalerami. Jakoś u nas, choć nie każdy to przyzna, wykształcił się swoisty #matriarchat. Ojciec zawsze pracował albo walczył, więc najważniejszą osobą pozostawała #mama jako pani domu z silnym podkreśleniem słowa Pani i wszelkimi przymiotami czci.

Nie jest też niczym dziwnym, że u nas pojawiło się powiedzenie, że mąż jest głową rodziny, a żona szyją. Z resztą na Śląsku było standardem, że to kobieta trzyma kasę. A o prawach wyborczych dla kobiet to już nie wspomnę…

Jest też legenda o pochodzeniu Polaków (w zasadzie Sarmatów). Wg Herodota Sarmaci pochodzą ze związków Scytów z Amazonkami i stąd sarmackie kobiety miały mieć uprzywilejowany status społeczny.

Feminizm nie mógł narodzić się w Polsce, bo tutaj nie było takiej potrzeby (w Polsce został skalkowany z Zachodu, jak wiele innych idei). Nie mógł narodzić się też poza Europą, bo tam kobiety nie mają nawet podmiotowości. Mógł on narodzić się tylko na Zachodzie, gdzie panuje personalizm, jednak brakuje polskiego (słowiańskiego) ujęcia wolności.