Pamiętam ten komersz. Przyjechałem w barwach fuksowskich, co oznaczało, że byłem comilitonem zawieszonym w prawach (już nie pamiętam za co, ale zbiegło się to ze sprawami honorowymi).
Komersz odbył się na dziedzińcu Politechniki Gdańskiej.
Tego dnia Wiślacy po raz pierwszy od wznowienia działalności zaśpiewali swój hymn na skomponowaną przeze mnie melodię. Mianowicie, ostatni przedwojenny filister, który przyjął do K! nowych członków – nie pamiętał melodii… Został tylko tekst, choć wcześniej nie udało się ułożyć do tego melodii. Udało mi się rok wcześniej (w części głęboko nieoficjalnej, na kwaterze), co Wiślacy przyjęli. Do komerszu 100-lecia hymn był jedynie recytowany przez wyznaczonego comilitona.
Na jednej z fotografii widać Michała Urbaniaka, podówczas fuksa gdańskiej Wisły. To wtedy, na jednym z komerszy Wisły poznaliśmy się. Później został posłem na Sejm.


